• Logopeda radzi: Usprawnianie narządów artykulacyjnych

          • Drodzy Rodzice!

            Sześcioletnie dziecko powinno opanować wymowę wszystkich głosek języka polskiego. Dzięki temu będzie mu łatwiej osiągnąć sukces w nauce czytania i pisania. Być może Wasze dziecko już to potrafi, a może jeszcze korzystacie ze wsparcia logopedy. Niezależnie od tego możecie podczas codziennych czynności usprawniać narządy artykulacyjne dziecka, co przyczyni się do zwiększenia jego możliwości prawidłowego wymawiania głosek.

            Bardzo dobrym sposobem na usprawnianie buzi jest jedzenie. Spożywane pokarmy o różnej konsystencji (także twarde, np. skórki od chleba czy mięso) są świetną okazją do ćwiczeń artykulatorów. Podawanie dzieciom papkowatych posiłków i brak takich, które mogą odgryźć i żuć przed połknięciem, to strata nawet kilkudziesięciu okazji do ćwiczeń dziennie. Picie napojów ze szklanki na zmianę z piciem przez słomki (o różnych średnicach) to doskonały trening warg i podniebienia. Tak samo jak zjadanie np. ryżu prażonego wargami wprost z talerzyka albo odbijanie posmarowanych szminką czy czekoladą ust np. na laurce dla ukochanej babci.

            Możecie naśladować za pomocą języka i warg różne zwierzęta:

            – parskać jak koń albo naśladować stukot jego kopyt;

            – symulować żucie trawy przez kozę, krowę;

            – stukać zębami jak królik zjadający marchewkę;

            – układać wargi w pyszczek rybki;

            – naśladować ruchy kocich języków przy wypijaniu mleka z miseczki.

            Do tego typu działań nie trzeba aranżować specjalnej sytuacji. Możecie poćwiczyć przy okazji kąpieli lub mycia zębów, korzystając z lusterka w zasięgu wzroku. Urozmaicajcie gry planszowe o zadania będące wyzwaniami dla języka. Wspólny spacer to dobra okazja do puszczania baniek mydlanych albo zabawy dmuchawcami.

             

             

            Artykuł pochodzi z materiałów dla nauczyciela serii: Dzieciaki w akcji - sześciolatki, wyd. Nowa Era, cz. 3

          • Psycholog radzi: Zachowania agresywne – pomoc dziecku w panowaniu nad złością i agresją

          • Drodzy Rodzice!

            Wraz z wiekiem i rozwojem inteligencji, w tym inteligencji emocjonalnej, dzieci poszerzają repertuar swoich zachowań związanych z wyrażaniem złości i niezadowolenia, zaczynają stosować bardziej subtelne formy agresji i metody manipulacji, żeby osiągnąć cel, np. nachalne prośby, obrażanie się, celowe irytowanie innych, prowokowanie słowami, ucieczki, skarżenie, marudzenie i narzekanie. Chociaż w wieku 5–6 lat rzadziej dochodzi do typowych dla wcześniejszych etapów rozwoju napadów wściekłości, nadal możemy zaobserwować gwałtowne wybuchy połączone z krzykiem i płaczem. Dzieci w wieku 5–6 lat często posuwają się do bicia i poszturchiwania, by przetestować swoją pozycję w grupie i ustalić hierarchię. Jednocześnie dzieci w tym wieku już bardzo dobrze zdają sobie sprawę, jak ich zachowanie oddziałuje na innych, i wzrasta u nich poziom samokontroli emocji. Jednak te dzieci, których rodzice mają problem z właściwym wyrażaniem złości, angażują się w ataki słowne na dziecko (obwinianie, wyzywanie i poniżanie) czy wręcz posuwają się do ataków fizycznych, płacą wysoką cenę za rodzicielską nieumiejętność odpowiedniego dyscyplinowania. Gniew i złość względem dzieci – wyrażana często i w sposób niewłaściwy – w dużym stopniu podwyższa ryzyko zachowań agresywnych i przemocy wobec innych.

            Najczęstsze przyczyny agresywnych zachowań u dzieci to:

            1. chęć zwrócenia na siebie uwagi; frustracja z powodu niespełnionych oczekiwań czy przerwania zabawy, w którą dziecko jest zaangażowane;

            2. przeciążenie nadmiarem wrażeń lub zmęczenie wydarzeniami całego dnia/tygodnia;

            3. obrona przed realnym lub wyimaginowanym niebezpieczeństwem, tłumienie emocji, głównie złości (tzw. efekt kumulacji);

            4. poczucie niezadowolenia z siebie, niemożność sprostania wymaganiom i porównywanie się do innych.

            Jeżeli dziecku często zdarza się zachowywać agresywnie, a jego reakcje są nieadekwatne do sytuacji, prawdopodobnie w ten sposób nieświadomie zwraca uwagę dorosłych na jakiś problem, którym może być:

            a. brak umiejętności społecznych;

            b. poczucie odrzucenia i zranienie uczuć;

            c. niezdolność do kontrolowania odruchów – nadmierna impulsywność lub drażliwość;

            d. problemy w rodzinie, które są dla dziecka przytłaczające i z którymi pozostaje samo; 

            e. problemy psychiczne dziecka, tj. nadpobudliwość, depresja; 

            f. dziecko jest świadkiem przemocy, samo jej doświadcza bądź doznało traumy.

            Do zachowań, które powinny szczególnie zaniepokoić rodziców, należą:

            a. akty przemocy polegające na umyślnym zadawaniu bólu i sprawianiu przykrości innym dzieciom lub/i zwierzętom;

            b. fascynacja przemocą;

            c. brak skruchy, kiedy dziecko wyrządziło krzywdę.

             

            I na koniec jeszcze jedna bardzo ważna rzecz, rodzice i nauczyciele zwykli myśleć o agresji jako o czymś złym. Jesper Juul, duński pedagog, proponuje inne podejście. Zamiast potępiania agresji, trzeba ją przekształcać w pozytywne działanie. Tłumienie i potępianie może prowadzić tylko do negatywnych skutków w dorosłym życiu: począwszy od nieumiejętności radzenia sobie w konkurencyjnym środowisku świata współczesnego, a skończywszy na wybuchach niekontrolowanej i brutalnej przemocy.

            Juul zwraca także uwagę na dwa rodzaje przemocy u dzieci: przemoc skierowaną na zewnątrz, ku innym ludziom oraz przemoc skierowaną ku sobie, czyli tak zwane zachowania autodestrukcyjne. Ta ostatnia bywa często lekceważona przez dorosłych, ponieważ jest mało kłopotliwa dla otoczenia. Dzieci, które tłumią agresję, pogłębiając swoją frustrację, bywają wręcz chwalone za spokój i posłuszeństwo. Tymczasem autodestrukcyjna przemoc zasługuje na szczególną uwagę, ponieważ idzie w parze z bardzo niskim poczuciem własnej wartości u dzieci i stanowi poważne zagrożenie dla ich zdrowia psychicznego.

            Co mogą zrobić rodzice?

            1. Nie bądźcie modelami agresywnego zachowania, nie unoście się, gdy wasze dziecko zachowuje się agresywnie. Zastanówcie się nad przyczynami agresywnych zachowań, zwłaszcza jeśli utrzymują się one od dłuższego czasu. Rozmawiajcie z dzieckiem o jego zachowaniu: czy umie powiedzieć, co je do tego popycha (najczęściej dzieci nie mają złych intencji, tak jak to zakładają rodzice), czy potrafi rozpoznać znaki ostrzegawcze poprzedzające wybuch, żeby mu w porę zapobiec. Rozważcie, czy ważne potrzeby dziecka są zaspokojone, czy może ono szczerze i otwarcie wyrażać swoje myśli i uczucia, czy ma czas i przestrzeń na swobodną zabawę. Napady wściekłości najczęściej zdarzają się, gdy dziecko jest zmęczone i przygnębione. Zwróćcie uwagę, w jaki sposób dziecko spędza czas wolny. Badania pokazują, że dzieci, które mają kontakt z agresywnymi wzorcami, na ekranie lub na żywo, częściej zachowują się w podobny sposób (efekt modelowania).

            2. Reagujcie zawsze, kiedy dziecko sprawia innym przykrość czy wyrządza krzywdę.
            Zachowania agresywne, które są ignorowane, mają tendencję do utrwalania się!

            3. Nie traktujcie napadów złości dziecka osobiście – spokojna, aczkolwiek stanowcza, reakcja da mu
            do zrozumienia, że złością czy agresywnym zachowaniem niczego nie osiągnie. W przywróceniu równowagi pomogą jasne zasady i granice.

            4. Pomóżcie dziecku zwiększać jego samoświadomość: ważne, żeby wiedziało, co pomaga mu się uspokoić i skrócić lub zapobiec atakowi złości. Możecie zaproponować swoją pomoc, np. przypominając mu o tych sposobach, zanim jego złość wybuchnie.

            5. Jeśli dziecko zachowa się agresywnie, każcie mu usiąść i się opanować (czasami konieczne jest
            rozdzielenie dzieci), poszukajcie innych sposobów na rozładowanie emocji, np. pusty pokój, w którym
            można pokrzyczeć, narysowanie swojej wściekłości, bieganie po podwórku. Szczegółowe zasady
            postępowania w sytuacji agresywnego zachowania dziecka podaje w swojej książce J. Brazelton (s. 78–79).

            6. Uczcie dziecko umiejętności mówienia o swoich emocjach i uczuciach, z czasem nauczy się wyrażać
            je bardziej bezpośrednio i w zdrowszy sposób. Samo powiedzenie o emocjach znacząco obniża poziom
            napięcia psychofizycznego i przynosi dziecku ulgę oraz daje przestrzeń do zastanowienia się nad tym,
            co się dzieje, i znalezienia bardziej konstruktywnego rozwiązania problemu. Dziecko powinno czuć, że jest odpowiedzialne za swoje zachowanie, w tym za utratę kontroli. Zamiast kar, oskarżania i obwiniania, lepiej, żeby dziecko poniosło naturalne konsekwencje swojego zachowania,
            np. przeprosiło, zrobiło coś dla drugiej osoby, naprawiło lub oddało własną zabawkę, jeśli zniszczyło cudzą.

            7. Rozmawiajcie z dzieckiem o konsekwencjach jego zachowania dla innych, nie wpędzając go w nadmierne poczucie winy i gorszości. Zawsze dawajcie nadzieję, że jest w stanie zachować się inaczej.
            Pamiętajcie, że dziecko w tym wieku nie jest jeszcze w pełni zdolne do samokontroli, głównie ze względu
            na niedojrzałość układu nerwowego, predyspozycje temperamentalne czy wreszcie częstą u dzieci
            chwiejność i zmienność nastrojów. Szkodliwe jest przyklejanie etykietek, które wzmacniają w dziecku
            poczucie, że jest złe, skoro zachowuje się źle.

            8. Kiedy dziecko wyśmiewa inne dzieci, szukajcie sposobów, żeby je wzmocnić psychicznie, żeby poczuło
            się silniejsze, mądrzejsze. Okazujcie dumę, kiedy mądrze używa swojej siły, np. staje w obronie słabszych, pomaga innym, wywiązuje się ze swoich obowiązków. Rozmawiajcie z dzieckiem, że nadużywanie siły jest nie tylko niepotrzebne, lecz także niesprawiedliwe.

            9. Rozwijajcie empatię, od najmłodszych lat pytajcie dziecko, jak by się czuło na miejscu koleżanki czy
            kolegi. Unikajcie prawienia kazań, moralizowania i karania. Pokazujcie konsekwencje czynów dziecka bez przygniatania go. Możecie pomóc obu stronom konfliktu, np. rodzeństwu, angażując je w rozmowę o tym, co czują. Pozwólcie im znaleźć dobre dla obu stron rozwiązanie sporu czy problemu. Pomagając dziecku, dostrzegajcie, jakie motywy nim kierowały, stwarzajcie mu doskonałą okazję do zrozumienia samego siebie.

            10. Czytajcie wspólnie z dzieckiem książki i baśnie, w których bohaterowie stanowią dobre wzorce
            do naśladowania. Chcąc wpływać na rozwój moralny dziecka, rozmawiajcie z nim o wpływie ich postępowania na innych, wzmacniajcie w dziecku i doceniajcie takie cechy, jak prawdomówność, szacunek, pomoc innym, sprawiedliwość.

             

             Bibliografia:
            T.B. Brazelton, J.D. Sparrow, Dzieci pełne złości, GWP, Sopot 2012.

            R.W. Greene, Trudne emocje u dzieci. Jak wspólnie rozwiązywać problemy w domu i w szkole, SamoSedno, Warszawa 2014.

            J. Jasper, Agresja. Nowe tabu? Dlaczego jest potrzebna nam i naszym dzieciom?, Wydawnictwo MiND, 2013.

            M, McKay, P. Fanning, K. Paleg, D. Landis, Kiedy twoja złość krzywdzi dziecko. Poradnik dla rodziców,
            Wydawnictwo MiND, 2012.

            J. Jesper, H. Jensen, M. Stubberup, P. Høeg, S. Hildebrandt, Empatia wzmacnia dzieci. Trzyma cały świat
            razem, Wydawnictwo MiND, 2018.

            P. Stamer-Brandt, Nowe gry i zabawy rozładowujące złość, Wydawnictwo Jedność, Kielce 2013.

            Artykuł pochodzi z materiałów dla nauczyciela serii: Dzieciaki w akcji - pięciolatki, wyd. Nowa Era, cz. 2

          • Pozytywna dyscyplina

          • Wszechstronne kształtowanie osobowości wychowanka, uczenie zachowań zgodnych z obowiązującymi normami, rozwijanie odpowiedzialności za swoje czyny oraz kształtowanie prawidłowych relacji międzyludzkich - to główne cele wychowania. W realizacji tych celów niezwykle ważna jest tzw. pozytywna dyscyplina oraz wychowanie emocjonalne dzieci.

            Dzieci trzeba nauczyć samodyscypliny, odpowiedzialnego zachowania; potrzebna jest im pomoc w nauczeniu się, jak dawać sobie radę z obowiązkami i wyzwaniami stawianymi przez życie. Dzieci powinny zostać wyposażone w siłę, która pozwoli im sprostać wymaganiom stawianym przez szkołę, grupę rówieśniczą, a później przez dorosłe życie. Pozytywna dyscyplina i wychowanie emocjonalne pozwalają uniknąć zarówno nadmiernej kontroli, jak i nadmiernej pobłażliwości, a jednocześnie skutecznie wpajają dzieciom zasady samodyscypliny, odpowiedzialności i współpracy w rozwiązywaniu problemów.

            Wiele osób żywi przekonanie, że system surowości i kar jest skuteczny. Jednakże reakcje dzieci na długotrwałe stosowanie systemu kar może przybrać formę jednego lub kilku z tzw. „czterech kar":
            1) rozżalenie („dorosłym nie można ufać"),
            2) rewanż („ja jeszcze im pokażę"),
            3) rebelia („zrobię im na złość, żeby udowodnić, że nie muszę postępować tak, jak chcą"),
            4) rejterada („wycofanie się"), mogąca przybrać dwie formy:
                        a) chytrość („następnym razem nie dam się złapać"),
                        b) zaniżona samoocena („jestem złym człowiekiem").

            Ponadto, kiedy stosowana jest nadmierna kontrola, odpowiedzialność zostaje przesunięta z dziecka na dorosłego.

            Z kolei dzieci wychowane pobłażliwie rosną w przekonaniu, że świat jest im coś winien. Uczą się wykorzystywać całą swoją energię i inteligencję na to, żeby manipulować dorosłymi, zmuszając ich do spełniania swych życzeń. Spędzają więcej czasu próbując uchylić się od odpowiedzialności niż rozwijając swoje zdolności i niezależność. Pobłażliwość sprzyja powstawaniu niezdrowej współzależności, zamiast samodzielności i współpracy.

            Pozytywna dyscyplina, czyli uprzejma stanowczość, opiera się na uporządkowaniu wolności, ograniczonym wyborze, tj. „możesz wybierać w granicach oznaczonych szacunkiem dla innych". Nie wolno bać się stosowania dyscypliny w klimacie prawdziwego zaufania, miłości, choć wymaga to wysiłku, konsekwencji, a nawet odwagi.

            Dyscyplina nie może być skierowana przeciwko osobie, ale przeciw jej niewłaściwemu zachowaniu:
            - należy zachować delikatność w stosunku do zewnętrznego „ja" dziecka, nigdy nie traktując je lekceważąco, wyśmiewając czy zawstydzając;
            - należy zachować równowagę pomiędzy miłością a dyscypliną, wzajemna, właściwa współzależność tych dwóch czynników wpływa na sukces wychowawczy.

            Przy stosowaniu pozytywnej dyscypliny należy pamiętać o następujących zasadach:
            - dzieci to istoty społeczne, ich decyzje uzależniane są od tego, jak postrzegają swoje relacje z ludźmi, oraz uczuć, które ludzie do nich żywią,
            - zachowanie jest determinowane przez cel,
            - podstawowy cel dzieci to przynależeć i być ważnym oraz mieć poczucie wspólnoty i równego traktowania,
            - dzieci niegrzeczne to dzieci zniechęcone,
            -
            błąd to znakomita okazja, żeby się czegoś nauczyć.

            Bardzo ważne jest psychiczne wspieranie dziecka. Jest to umiejętność, którą dorosły powinien nabyć, aby pomóc dziecku, zwłaszcza temu, które ma problemy. Należy rozwijać w dziecku przekonanie, że potrafi wnieść coś wartościowego w życie rodziny, grupy i wpływać na swoje reakcje. Kiedy dzieci są przekonane, że rozumiemy ich punkt widzenia, bardziej liczą się ze zdaniem dorosłego, chętniej współpracują przy rozwiązywaniu problemu. Dzieci aktywnie zaangażowane w realizację modelu wzajemnego szacunku i współpracy sprawniej podejmują decyzje, mają zdrowy stosunek do siebie samych oraz chętniej przestrzegają reguł, które pomagały ustalić.

            Należy zmotywować dziecko do poprawy, nie wywierając przy tym negatywnego wpływu na jego samoocenę. Istotne jest wypracowanie „odwagi bycia niedoskonałym": należy dążyć do poprawy, nie do perfekcji. Oczekiwanie perfekcji jest nierealistyczne i bardzo zniechęcające dla tych, którzy próbują ją osiągnąć. Dziecko będzie wolało wcale się nie starać, niż nieustannie doświadczać porażek, nie będąc w stanie sprostać wymaganiom dorosłych. Pozytywny stosunek do błędu łączy się bardzo ściśle ze sposobem tzw. „3-P pomyłek":
            1. przyznanie się – „zrobiłem błąd",
            2. pogodzenie – „przepraszam",
            3. poszukanie rozwiązania – „spróbujmy razem zastanowić się, jak naprawić sytuację".

            Traktując błędy jak coś złego, czujemy się bezwartościowi, próbujemy się bronić, osądzać i krytykować. Pozytywny stosunek do błędu w naturalny sposób prowadzi do atmosfery, która sprzyja rozwiązywaniu problemu. Nie ma sensu szukać rozwiązań w atmosferze wrogości.

            W pozytywnej dyscyplinie ogromną rolę odgrywa motywowanie dziecka do poprawy. Należy zwrócić tu uwagę na wykształcenie u dziecka tzw. motywacji wewnętrznej, dzięki której podejmujemy jakieś działania, aby poczuć zadowolenie i satysfakcję z własnych dokonań. Jeżeli dzieci zaczną coś robić po to, by mogły czuć się dumne ze swoich osiągnięć, nic ich przed tym nie powstrzyma. Będą tak postępować nie tylko z własnej woli, ale też z wielką ochotą. Gdy ponadto dorośli będą reagować pozytywnie na działania dziecka motywacja wewnętrzna będzie umacniana. W rozwijaniu i wzmacnianiu motywacji dziecka, szczególną rolę odgrywają: stosowanie pochwał i zachęt, opieranie się na mocnych stronach dziecka, zadawanie pytań, angażowanie i zachęcanie do współpracy.

             

            Zadanie dla rodziców!

             

            Przydzielając dziecku stałe obowiązki (np. na obrazkowej tablicy zadań dla Dziecka) przestrzegamy, aby były wykonane. Niepowodzenia omawiamy, sukcesy nagradzamy pochwałą.

             

            Kształtujemy przy tej okazji cnotę posłuszeństwa.

             

            Pozytywna-dyscyplina-mini-poradnik-dla-rodzicow.pdf

          • Terapeuta SI: układ przedsionkowy - zmysł równowagi

          • Drodzy Rodzice!
            Dzięki zmysłowi równowagi możemy ruszać się intensywnie, schylać się i podnosić, zbiegać ze schodów, zakładać buty na stojąco, wirować w tańcu i na karuzeli, nie tracąc przy tym poczucia równowagi. Udoskonalony i wyćwiczony zmysł równowagi pozwala wykonywać trudne ewolucje na lodzie, balansować na linie, skakać o tyczce.
            Wszyscy w pewnym momencie uczyliśmy się po kolei podstawowych aktywności ruchowych, takich jak: unoszenie głowy, zmiana pozycji ciała, siadanie, przyjmowanie pozycji czworaczej, raczkowanie, wstawanie i chodzenie. Czynności te opanowuje się dzięki rozwojowi zmysłu równowagi i jego integracji z pozostałymi zmysłami.
            Dzieci z natury poszukują takich aktywności, które pomagają im prawidłowo się rozwijać. Z zaburzeniami równowagi mamy do czynienia wtedy, gdy dziecko rezygnuje z innych aktywności na rzecz stymulowania tego zmysłu albo powstrzymuje się przed czynnościami dostarczającymi bodźców równoważnych – co utrudnia mu codzienne funkcjonowanie w środowisku domowym i przedszkolnym.
            Dzieci nadwrażliwe na ruch:
            - unikają zabaw ruchowych, niechętnie gonią piłkę, nie bawią się w berka,
            - przewracają się na prostej drodze, potykają o własne nogi,
            - unikają huśtawek, drabinek, bujawek i karuzeli,
            - mogą mieć zawroty głowy, mdłości, poczucie niepewności i lęku.
            Unikanie ruchu narasta z czasem, ponieważ dzieci mające takie problemy czują się mniej sprawne, dziwne i gorsze od innych. Nadwrażliwość na ruch powoduje wiele kłopotów, z którymi trudno poradzić sobie samemu. Kłopoty te stają się mniejsze jeśli odpowiednio wcześnie zaproponuje się dziecku terapię integracji sensorycznej ukierunkowaną głównie na zmysł równowagi.
            Dzieci z obniżoną wrażliwością na ruch:
            - są ciągle w ruchu,
            - wykonują nieuzasadnione ruchy głową, wymachy rąk, podskoki, kołysanie ciałem, przestępują z nogi na nogę,
            - czerpią większą przyjemność z siłowania się, pokonywania przeszkód, wznoszenia się, kręcenia i opadania,
            - uwielbiają huśtawki, drabinki, schodki, zabawy na wiszącej oponie.
            Wzmożona potrzeba ruchu i nadmierna, stała ruchliwość także powinny zwrócić uwagę opiekunów.

             

            Artykuł pochodzi z materiałów dla nauczyciela serii: Dzieciaki w akcji - sześciolatki, wyd. Nowa Era, cz. 1

          • Terapeuta SI - zaburzenia procesów integracji sensorycznej

          • Drodzy Rodzice!
            W ostatnim czasie coraz więcej dzieci uczęszcza na terapię integracji sensorycznej. Czym więc jest integracja sensoryczna i kiedy udać się do specjalisty?
            Integracją sensoryczną nazywamy prawidłową współpracę wszystkich posiadanych przez nas zmysłów. Na skutek nieprawidłowości w zakresie rozwoju integracji sensorycznej, dzieci przejawiają bardzo specyficzne, jednocześnie bardzo zróżnicowane problemy w codziennym życiu domowym i przedszkolnym.
            Objawy dysfunkcji integracji sensorycznej najczęściej manifestują się:
             - zbyt wysokim lub za niskim poziomem aktywności ruchowej – dziecko może być ciągle w ruchu lub wolno się uaktywniać i szybko się męczyć,
            - niewłaściwym poziomem uwagi – dziecko może mieć trudności z koncentracją, może być impulsywne bądź zbyt wyciszone/nieobecne,
            - problemami z koordynacją ruchową – problemy te mogą dotyczyć umiejętności z zakresu dużej motoryki (podstawowe sprawności ruchowe, np. chodzenie, bieganie, gry i zabawy ruchowe – rzucanie i łapanie piłki) lub małej motoryki (trudności z czynnościami precyzyjnymi, np. rysowanie, pisanie); niektóre dzieci będą miały słabą równowagę, inne natomiast – olbrzymie trudności z nauczeniem się nowej czynności wymagającej koordynacji ruchowej,
            - nadmierną wrażliwością na bodźce dotykowe, wzrokowe, słuchowe oraz ruch – nadwrażliwość może się objawiać takimi zaburzeniami zachowania, jak: rozdrażnienie, wycofywanie się w wyniku dotknięcia, unikanie określonych rodzajów ubrań lub jedzenia, niechęć do gier i zabaw zespołowych,
            - zbyt małą wrażliwością na bodźce – dziecko może poszukiwać intensywnych wrażeń sensorycznych, takich jak celowe uderzanie ciałem o przedmioty lub intensywne kręcenie się wokół własnej osi, może ignorować ból czy być nieświadome zmian pozycji ciała; zachowania niektórych dzieci zmieniają się drastycznie od nadwrażliwości do podwrażliwości,
            - opóźnieniami w rozwoju mowy i w rozwoju ruchowym – objawy te mogą być widoczne w wieku przedszkolnym razem z innymi objawami dysfunkcji integracji sensorycznej,
            - słabą organizacją zachowania – dziecko może być impulsywne lub łatwo się rozpraszać i okazywać brak planowania przed wykonaniem jakiegoś zadania; niektóre dzieci mogą mieć problemy z przystosowaniem się do nowej sytuacji, inne mogą reagować agresywnie, wycofywać się lub być sfrustrowane, kiedy poniosą porażkę,
            - niskim poczuciem własnej wartości – dziecko wycofuje się z różnorodnych aktywności w obawie przed porażką, wyśmianiem przez rówieśników, niezadowoleniem dorosłych.
            Na skutek nieprawidłowości w rozwoju integracji sensorycznej (czyli współpracy wszystkich zmysłów) dzieci przejawiają bardzo specyficzne, jednocześnie bardzo zróżnicowane problemy w codziennym życiu domowym i przedszkolnym. Nieprawidłowe działanie każdego ze zmysłów i współpracy poszczególnych kanałów zmysłowych, zaburzają:
            - czynności manualne – trudności w rysowaniu, wycinaniu, wiązaniu butów czy zapinaniu guzików;
            - procesy poznawcze – problemy w spostrzeganiu, myśleniu, skupianiu uwagi, czytaniu i pisaniu;
            - rozwój emocjonalny dziecka – narastające problemy owocują niewłaściwym zachowaniem i nieudanymi kontaktami społecznymi; problemy z integracją zmysłów mylone są często z brakiem wychowania, nieposłuszeństwem i niechęcią dostosowywania się do ogólnie przyjętych norm;
            - organizację pracy – trudności w organizowaniu własnej pracy i utrzymywaniu porządku w swoim otoczeniu.
            Dostosowanie się do wymagań otoczenia, w przypadku dzieci u których integracja zmysłów nie rozwinęła się prawidłowo, jest możliwe tylko wówczas, gdy przejawiane przez nie trudności zostaną właściwie zdiagnozowane i rozpocznie się proces adekwatnych oddziaływań terapeutycznych.
            Jeśli podejrzewacie u swojego dziecka zaburzenia procesów integracji sensorycznej skorzystajcie ze specjalistycznej pomocy. Terapia SI polega na stopniowym udoskonalaniu tego, co wymaga poprawy. Dzieci uczą się prawidłowego różnicowania bodźców, planowania ruchów ciała, zaczynają akceptować wrażenia, których wcześniej unikały, bardziej rozumieją to, co się z nimi dzieje, i lepiej sobie z tym radzą. Zajęcia z terapeutą dają wiele pożądanych efektów. Dzieci nadpobudliwe stają się spokojniejsze, a te, które unikały ruchu, przestają się go obawiać. Zmniejsza się intensywność poszukiwania specyficznych wrażeń lub unikania tych, które są konieczne do prawidłowego rozwoju.

             

            Artykuł pochodzi z materiałów dla nauczyciela serii: Dzieciaki w akcji - sześciolatki, wyd. Nowa Era, cz. 1

          • Logopeda radzi: Prawidłowe oddychanie

          • Drodzy Rodzice!

                  Oddychanie jest czynnością niepodlegającą naszej codziennej refleksji. To nasz mózg decyduje o wdechu i wydechu. Warto jednak przeanalizować ten proces i zastanowić się, co zrobić, by przebiegał lepiej, sprawniej. Dzięki oddychaniu dotleniamy cały organizm. Regulując oddech, wpływamy na siłę głosu, płynność mówienia, a nawet na postawę ciała. Wielu z nas oddycha dość płytko (torem piersiowym). Dzieci poproszone o głęboki wdech unoszą ramiona niemal na wysokość uszu, wypychają przy tym klatkę piersiową do przodu. Dodatkowo wciągają powietrze przez usta, co powoduje, że niemal natychmiast wypuszczają je w całości. Zachęcam do „zaprzyjaźnienia się” z własną przeponą. To mięsień, który oddziela klatkę piersiową od jamy brzusznej. Działa niezależnie od naszej woli, ale jej ruchy możemy modyfikować. W efekcie będziemy
            oddychać głębiej, pełniej, bardziej efektywnie.

                    Obserwujcie sposób oddychania Waszych dzieci podczas snu, oglądania telewizji, słuchania bajek czy innych czynności, które nie wymagają mówienia. Powinny wdychać powietrze nosem (do płuc dostaje się wtedy oczyszczone i ogrzane powietrze) i tą samą drogą je wypuszczać. Wiele dzieci w wieku przedszkolnym oddycha przez usta, przez co wciąga w drogi oddechowe powietrze pełne różnych pyłków, alergenów, co sprzyja niekończącym się infekcjom kataralnym.

                   Zachęcajcie swoje dzieci do oddychania przez nos. Bawcie się i ćwiczcie prawidłowy oddech, z krótką fazą wdechu i dłuższą – według potrzeb – fazą wydechu, na przykład tak:

            • huśtanie maskotki – dziecko leży na plecach, na brzuchu kładziemy mu książkę, a na niej sadzamy maskotkę; przy wdechu (nosem) brzuch się uwypukla („gruby brzuch”), przy wydechu – brzuch opada („chudy brzuch”);
            • dmuchanie baniek mydlanych – wdech nosem, wydmuchnięcie powietrza przez rurkę tak, by bańka dzięki precyzji i sile wydechu nie upadła na ziemię;
            • wprawianie w ruch wiatraczków (kolorowych, różnej wielkości) – odpowiednie gospodarowanie wydychanym powietrzem, w zależności od rozmiaru wiatraczka, równe i powolne dmuchanie, by wiatraczek „tańczył” jak najdłużej.

                 

                  Dbajcie, by nosy dzieci były czyste, drożne, nauczcie prawidłowego wydmuchiwania zalegającej wydzieliny. Jakiekolwiek wątpliwości związane z anatomią migdałów podniebiennych konsultujcie z laryngologiem. Ich przerost może prowadzić nie tylko do nieprawidłowego oddychania, ale i problemów ze słuchem.

             

            Artykuł pochodzi z materiałów dla nauczyciela serii: Dzieciaki w akcji - sześciolatki, wyd. Nowa Era, cz. 1

          • Psycholog radzi: Akceptacja siebie – problemy z poczuciem własnej wartości u dziecka

          • Drodzy Rodzice!
            Wiele czynników wpływa na budowanie się poczucia własnej wartości. Oprócz predyspozycji genetycznych znaczącą rolę odgrywa wychowanie. Badania pokazują, że największym źródłem poczucia własnej wartości są rodzice, którzy podczas codziennych kontaktów z dzieckiem modelują jego poczucie własnej wartości – „...to, co kiedyś zostało powiedziane dziecku na jego temat, stanie się tym, co ono samo powie o sobie”.
            Dialog wewnętrzny, zarówno dziecka, jak i osoby dorosłej, zawiera wiele opinii o nas, naszych działaniach, przyszłych możliwościach, naszych zdolnościach itd. Na jakości tego dialogu opiera się poczucie pewności siebie lub jej braku. Potrzeba poczucia własnej wartości rozwija się już we wczesnym dzieciństwie i motywuje dziecko do porównywania się z innymi, rywalizacji, dominacji, pełni więc ważną funkcję w rozwoju społecznym.
            Niezwykle istotna w kształtowaniu poczucia własnej wartości dziecka jest jakość relacji, jakie zachodzą między nim a rodzicami. N. Branden (1998) podaje pięć warunków wysokiej samooceny dzieci:
            1) akceptacja przez rodzica myśli, uczuć i wartości dziecka;
            2) wyraźne określenie i narzucenie dziecku granic, które są uczciwe, nieopresyjne oraz negocjowalne;
            3) doświadczanie przez dziecko poszanowania jego godności;
            4) dostosowanie oczekiwań i wymagań wobec zachowania dziecka do jego możliwości;
            5) rodzice sami mają wysoki poziom samooceny i stanowią model poczucia własnej skuteczności i szacunku do siebie.
            Kłopoty z poczuciem własnej wartości w dużej mierze biorą się z niezaspokojonych potrzeb człowieka we wczesnych latach jego życia, takich jak: akceptacja, uwaga, uznanie, obecność, ciepło, cierpliwość, mądre rady, inspiracja, zachęta do poznawania świata i siebie. Braki w relacji w dzieciństwie powodują, że trudno docenia się swoją wartość. Znaczenie mają także wyniki własnych działań, ponieważ dziecko porównuje się z innymi i na tej podstawie ocenia siebie. Poczucie niskiej wartości kształtuje się wówczas, gdy dziecko odczuwa, że jest gorsze, otrzymuje mniej wzmocnień niż pozostałe, gdy przegrywa rywalizację.
            W jaki sposób rodzice mogą wpływać na kształtowanie się u dziecka poczucia własnej wartości?
            1) Poprzez odpowiednią komunikację, w której okazują dziecku miłość i czułość, szacunek dla jego uczuć, a także dają szansę dokonania wyboru lub rozwiązania jakiegoś problemu. Rozwijają w ten sposób szacunek i zaufanie dziecka do siebie.
            2) Akceptując uczucia dziecka i swoje – zarówno te przyjemne, jak i nieprzyjemne. Rodzic jest najważniejszym modelem dla dziecka w nauce wyrażania emocji. Wyrażanie przez dziecko uczuć, także negatywnych, umożliwia mu zdrowy rozwój emocjonalny. Rodzice powinni neutralnie przyjąć fakt doznawania przez dziecko przykrych emocji, uczuć, bez osądzania, czy – co gorsza – karania, bez przekazywania mu komunikatu, że jego uczucia są niestosowne.
            3) Akceptacja dziecka przejawia się „w słuchaniu dziecięcych myśli i uczuć, w unikaniu karania, spierania się, prawienia morałów, psychologizowania czy obrażania” (N. Branden 1998). Polega także na pokazywaniu dziecku, że rodzice wierzą w jego dobroć. Akceptacja nie oznacza jednak, że rodzic zawsze i na wszystko ma wyrażać zgodę.
            4) Licząc się ze zdaniem i potrzebami dziecka. Ucząc je mówienia o swoich potrzebach oraz ich zaspokajania – dorosły stanowi „wzorzec identyfikacji”.
            5) Ucząc i wzmacniając samodzielność (poczucie wewnętrznego sprawstwa i kontroli), pokazując, że wierzą w umiejętności i możliwości dziecka.
            6) Uważnie budując wypowiedzi i mądrze kierując doświadczeniami dziecka – zamiast posługiwać się strategią „nie” (Nie rób..., Nie idź... itp.), aby uchronić dziecko przed niebezpieczeństwem, można poprowadzić je ku przyjemnym i nieszkodliwym doświadczeniom, pokazując, ile innych rzeczy może robić. Można powiedzieć: Chodźmy do…, Zróbmy tak…, Zobaczmy…, Zrób…, Idź i zobacz…, Posłuchaj…. Nadmierna kontrola w postaci pouczania czy sterowania dzieckiem powoduje w dziecku brak zaufania do siebie hamuje swobodne wyrażanie swoich myśli i potrzeb.
            7) Wytyczając granice i jasno mówiąc o swoich oczekiwaniach, ale takich, które dziecko jest w stanie spełnić, które nie powodują w nim nadmiernego stresu. Duże oczekiwania mogą występować np. w rodzinie nastawionej na sukces.
            8) Dając szansę na zmianę zachowania – zamiary i plany poprawy mogą być twórcze i stymulujące, jeżeli ich podstawą jest akceptacja. Każda pozytywna przemiana w punkcie wyjścia musi mieć akceptację, w przeciwnym razie stanie się bezpodstawnym wysiłkiem, który najmniejsza porażka może zniweczyć. Dziecko nie potrafi samodzielnie dojść do takiej akceptacji samego siebie, potrzebuje do tego dorosłego.
            9) Wzmacniając pożądane zachowania u dziecka, czyli udzielając pochwał i nagradzając jego starania. Wypominanie wszystkiego, co „niewłaściwe”, nie jest wcale wychowawcze. Nie prowadzi do osobistej zmiany, ale przytłacza, tworzy negatywny obraz samego siebie: Taki nie jestem, tego nie umiem, w tym popełniam błędy, to mi nie wychodzi... (skupianie się na negatywach). Wzmacnianie zachowań pożądanych jest szybsze i skuteczniejsze niż próby hamowania zachowań negatywnych. Chwalenie dziecka pomaga budować zaufanie do własnej osoby, nieustanne krytykowanie powoduje poczucie niższości, bezradność, apatię i autodestrukcję.
            10) Wystarczająco dobrzy rodzice potrafią: przyznać się do błędu i przeprosić, przyjmować krytykę na swój temat, przyjmować komplementy, ale również obdarzać komplementami inną osobę (w tym również dziecko), zachować dystans do siebie i mieć poczucie humoru na własny temat.
            11) Budując wachlarz umiejętności społecznych, ucząc zasad, jakimi rządzi się świat – tak rozwija się w dziecku przekonanie, że potrafi się zachować i radzić sobie w różnych sytuacjach.
            12) Dając przykład tolerancji i akceptowania „błędów” własnym zachowaniem w niezliczonych, drobnych sprawach dnia codziennego. Zachęcając do próbowania, próbując razem z dzieckiem, by miało ono wsparcie w mierzeniu się z nowymi wyzwaniami. Nauka nowych umiejętności czasem wymaga ustąpienia na jakiś czas, co nie musi być równoznaczne z rezygnacją ani z poczuciem własnej nieudolności. „Sukces” i „porażka” to zasadniczo ocena, jaką sami wystawiamy doświadczeniu, a sposobu oceniania i klasyfikowania doświadczeń uczymy się w dzieciństwie. Indywidualne poczucie, że się coś umie lub nie, zależy od tego, jak długo pamięta się o sukcesach i od wagi, jaką przypisuje się porażkom.
            13) Zapewniając słowa otuchy i psychicznego wsparcia, kiedy dziecko określa siebie w wymiarze negatywnym (nie potrafię, nie umiem), modyfikując ten przytłaczający punkt widzenia, ukierunkowując uwagę dziecka na to, co umie, potrafi. Jest to akt przywracania równowagi – dziecko ma zobaczyć wszystko to, czego nie potrafi, oraz sferę swoich zdolności.

            POLECANA LITERATURA:
            1. Branden N. 6 filarów poczucia własnej wartości. Ravi. Łódź 1998.
            2. Branden N. Jak dobrze być sobą. O poczuciu własnej wartości. GWP. 2007.
            3. Cohen L.J. Rodzicielstwo przez zabawę. Mamania.
            4. Faber A., Mazlish E. Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły. Rozdz.
            Pochwały. Media Rodzina. Poznań 2001.
            5. Lewandowska-Kidoń T., Wosik-Kawala D. Rozwijanie poczucia własnej wartości u dzieci w młodszym
            wieku szkolnym. Wyd. Impuls. Kraków 2009.
            6. Santagostino P. Poczucie własnej wartości. eSPe. Kraków 2004.

             

            Artykuł pochodzi z materiałów dla nauczyciela serii: Dzieciaki w akcji - sześciolatki, wyd. Nowa Era, cz. 1

          • Prawidłowy chwyt

          • A czy wasze dziecko ma prawidłowy chwyt? ✊

            Sposób, w jaki dziecko trzyma ołówek czy kredkę jest wbrew pozorom ważnym wyznacznikiem jego rozwoju. Jeśli dziecko ma problem z pisaniem, to jest to jedna oznak problemów w pracy rąk w ogóle, a więc także problemów koordynacyjnych. Warto wówczas przyjrzeć się również zachowaniom powiązanym: czy dziecko jest mało samodzielne w jedzeniu sztućcami, w zapinaniu guzików, suwaków, zakładaniu lub sznurowaniu butów, czy dziecko unika używania rąk w zabawach na placu np. nie lubi chodzić po drabinkach, nie chce grać w piłkę, gdy trzeba ją łapać itp. Maluch, który ma problemy z pisaniem ma zwykle też trudności z nawlekaniem koralików, z wycinaniem, z wyklejaniem z plasteliny… Wszystkie te problemy są dla rodziców sygnałem, że rozwój dziecka z jakiegoś powodu nie przebiega bezproblemowo. Prawidłowe trzymanie ołówka lub kredki daje podstawę do czytelnego i szybkiego pisania.

            Dlatego warto zwrócić uwagę na pierwsze dziecięce próby rysowania i delikatnie korygować chwyt jego ręki. Choć we współczesnym świecie, w dobie komputerów, wydaje się, że argument o ładnym charakterze pisma jest mało istotny, jednak z punktu widzenia rozwoju psychomotorycznego dziecka jest on bardzo ważny. Pierwszymi i najważniejszymi powodami, dla których należy korygować chwyt ołówka u dziecka są kwestia rozwoju mózgu oraz sprawa ergonomii. Tylko chwyt prawidłowy gwarantuje optymalne użycie i wykorzystanie siły potrzebnej do spokojnego i ładnego, a więc skoordynowanego pisania. Sposób, w jaki dziecko trzyma ołówek czy kredkę jest wbrew pozorom ważnym wyznacznikiem jego rozwoju. Jeśli dziecko ma problem z pisaniem, to jest to jedna oznak problemów w pracy rąk w ogóle, a więc także problemów koordynacyjnych. Warto wówczas przyjrzeć się również zachowaniom powiązanym: czy dziecko jest mało samodzielne w jedzeniu sztućcami, w zapinaniu guzików, suwaków, zakładaniu lub sznurowaniu butów, czy dziecko unika używania rąk w zabawach na placu np. nie lubi chodzić po drabinkach, nie chce grać w piłkę, gdy trzeba ją łapać itp. Maluch, który ma problemy z pisaniem ma zwykle też trudności z nawlekaniem koralików, z wycinaniem, z wyklejaniem z plasteliny… Wszystkie te problemy są dla rodziców sygnałem, że rozwój dziecka z jakiegoś powodu nie przebiega bezproblemowo. Prawidłowe trzymanie ołówka lub kredki daje podstawę do czytelnego i szybkiego pisania. Dlatego warto zwrócić uwagę na pierwsze dziecięce próby rysowania i delikatnie korygować chwyt jego ręki. Choć we współczesnym świecie, w dobie komputerów, wydaje się, że argument o ładnym charakterze pisma jest mało istotny, jednak z punktu widzenia rozwoju psychomotorycznego dziecka jest on bardzo ważny. Pierwszymi i najważniejszymi powodami, dla których należy korygować chwyt ołówka u dziecka są kwestia rozwoju mózgu oraz sprawa ergonomii. Tylko chwyt prawidłowy gwarantuje optymalne użycie i wykorzystanie siły potrzebnej do spokojnego i ładnego, a więc skoordynowanego pisania.

            Nieprawidłowy chwyt narzędzia pisarskiego może powodować napięcie w mięśniach dłoni oraz prowadzić do jej zmęczenia, a co za tym idzie zmniejszenia wydajności i wytrzymałości przy pisaniu bądź rysowaniu. W przyszłości może to doprowadzić nawet do uszkodzenia stawów w palcach. Wszystkie inne chwyty powodują, że nacisk na ołówek lub kartkę jest zbyt silny lub zbyt luźny, a co za tym idzie rozprasza dziecko i nie pozwala na pełną kontrolę ruchów pisaka.
            Niektóre odmiany nieprawidłowego chwytu obniżają znacząco jakość i czytelność pisma.

            Jak dziecko powinno prawidłowo trzymać kredkę?

            Od najwcześniejszych lat należy uczyć dziecko właściwego posługiwania się przyborami do rysowania i pisania, co może mu znacznie ułatwić późniejszą naukę pisania w szkole. W związku z tym konieczne jest zwrócenie uwagi na prawidłowy sposób trzymania przez dziecko kredki czy ołówka.


            Jak dziecko powinno prawidłowo trzymać kredkę, mazak lub ołówek?

            1. Dziecko powinno trzymać ołówek w trzech palcach, pomiędzy kciukiem i lekko zgiętym palcem wskazującym, opierając go na palcu środkowym. Nieprawidłowe jest trzymanie ołówka „w garści” lub w taki sposób, że środkowy palec leży na ołówku (Jest to tzw. „małpi chwyt”, polegający na trzymaniu kredki piąstką (rysik skierowany w dół). Modyfikacją „małpiego chwytu” jest również trzymanie kredki trzema palcami, ale przy paluszkach złożonych jak do zaciśniętej piąstki. Jeśli zauważysz takie techniki u malca, konsekwentnie ustawiaj jego rękę we właściwej pozycji. „Małpi chwyt” nie zniknie sam – jeśli nie nauczysz smyka trzymać przyborów prawidłowo, może on mieć problemy w szkole, podczas nauki pisania!)

            2. Palce trzymające ołówek powinny znajdować się w odległości około dwóch centymetrów od powierzchni papieru

            3. Ołówek należy trzymać między palcami bez nadmiernego napięcia mięśni ręki i nacisku na papier (nadmierne napięcie powoduje łamanie grafitu, dziurawienie kartki, a zbyt słabe sprawia, że rysunek jest ledwo widoczny)

            Co zrobić, jeżeli dziecko nie wykształciło prawidłowego chwytu ołówka?

            W pierwszej kolejności należy sprawdzić, czy dziwny sposób trzymania ołówka wpływa negatywnie na jakość graficzną prac wykonywanych przez dziecko (szlaczki, znaki literopodobne bądź litery) oraz obniżenie tempa pracy.
            Dla dzieci, które nieprawidłowo trzymają narząd do pisania, wskazane są plastikowe nasadki, które umożliwiają skorygowanie chwytu ołówka czy długopisu, swobodne kontrolowanie siły chwytu i nacisku na narzędzie w trakcie pisania lub rysowania. Używanie nasadki konieczne jest do czasu, kiedy utrwali się właściwy chwyt narzędzia. Oprócz nasadek na przybory do pisania w sklepach papierniczych dostępne są kredki i ołówki o przekroju trójkątnym oraz pióra kulkowe z wgłębieniami na palce dla ręki lewej i prawej.

            Jak pomóc dziecku rozwinąć prawidłowy chwyt ?
            1. Ustal lateralizację - pozwól dziecku używać preferowanej ręki i zapewnij odpowiednio zaprojektowane narzędzia pisarskie.
            ( Intensywny rozwój prawo lub leworęczności, zwanej inaczej lateralizacją, następuje około trzeciego, czwartego roku życia. Powinna być ona ustalona, zanim dziecko pójdzie do szkoły, i całkowicie określona ok. dziewiątego, dziesiątego roku życia. Podczas gdy rola ręki dominującej przy czynności pisania jest oczywista - ma ona trzymać narzędzie pisarskie i pozwalać nim manipulować, tworząc rysunki bądź znaki liter i cyfr, znaczenie ręki nie dominującej może niektórym wydawać się niejasne. Niemniej jednak także ta ręka wykonuje bardzo użyteczną pracę, ponieważ stabilizuje kartkę, po której dziecko pisze lub z której coś wycina. Dobra koordynacja pracy obydwu rąk pełni istotną funkcję nie tylko w procesie pisania, ale także przy wykonywaniu wielu codziennych zadań.)

            2. Zaprezentuj prawidłowe ułożenie palców jeśli trzeba, użyj gumowej nakładki. Trzymaj ołówek pomiędzy kciukiem a palcem wskazującym i oprzyj go na palcu środkowym, aby był bardziej stabilny.

            3. Dostosuj rozmiar i wagę narzędzia pisarskiego do wieku i sprawności manualnej dziecka - czasami dziwaczny chwyt może wynikać z faktu, iż ołówek bądź długopis, którym posługuje się dziecko, jest zbyt duży i ciężki na jego małą rączkę.

            4. Nieustannie stymuluj rozwój małej motoryki poprzez różnorodne zajęcia.

            Artykuł pochodzi ze strony: Centrum Zdrowia i Terapii Rodziny

          • JAK UŁATWIĆ DZIECKU START W PRZEDSZKOLU?

          •  

            • Nigdy nie strasz dziecka przedszkolem.
            • Wprowadzaj w domu stały rytm dnia.
            • Nie składaj obietnic, których nie możesz wypełnić – nie mów dziecku, że przyjdziesz po nie wcześniej, kiedy jest to nie możliwe.
            • Przyzwyczajaj dziecko do urozmaiconych potraw, skończ z rozdrabnianiem pokarmów.
            • Wdrażaj dziecko do przestrzegania umów i zasad.
            • Przyzwyczajaj do samoobsługi, pozwól dziecku samemu załatwiać potrzeby fizjologiczne, myć ręce, ubierać się.
            • Przygotuj dla dziecka wygodny strój do samodzielnego ubierania – dresy, spodenki lub spódniczka na gumkę.

                W przedszkolu przede wszystkim liczy się wygoda (Przedszkole to nie "Dom mody", należy liczyć się z tym, że dziecko może sie pobrudzić.)

            • Organizuj dziecku kontakty z rówieśnikami i innymi dziećmi.
            • Stosuj w przedszkolu krótkie pożegnania (stwórzcie swój własny „rytuał”). Kiedy przedłużasz pożegnanie, dziecko cierpi dłużej.
            • Nie okazuj dziecku własnych rozterek, zostawiając je w przedszkolu, przekazujesz mu wtedy swoje lęki.
            • Nie zawstydzaj nigdy dziecka i nie porównuj do rówieśników.
            • Ciesz się z jego sukcesów, a porażki traktuj, jako coś naturalnego.
            • W razie potrzeby skorzystaj z wspierającej rozmowy z nauczycielem lub psychologiem , który współpracuje z naszym przedszkolem.

             

            DRODZY RODZICE!

            Pierwsze dni dziecka przedszkolu  to przeżycie dla całej rodziny – dla malucha, bo czeka go rozstanie z rodzicami i pozostanie w nowym miejscu, wśród nieznanych mu osób, dla rodziców – bo ich ukochane dziecko zostaje bez ich opiekuńczych skrzydeł, dla dziadków – bo jak takiego malucha zostawić wśród obcych.

            W początkowej fazie adaptacji do przedszkola uczucia takie, jak: tęsknota, lęk, niepokój, smutek są czymś naturalnym. Trzeba rozmawiać z dzieckiem, słuchać tego, co ma do powiedzenia, wyjaśniać mu, że może być smutno i może tęsknić.

            Okres adaptacyjny u dzieci trwa od kilku dni do kilu tygodni. Wcześniejsze wizyty w przedszkolu, poznanie Pań, zabawek, placu zabaw – pozwalają maluchowi poczuć się pewniej, ale nie gwarantują, że obędzie się bez łez. Najtrudniejsze dla dziecka będą codzienne rozstania z rodzicami i nie da się ich przeżyć całkiem bezboleśnie. Niektóre dzieci w pierwszych dniach pobytu w przedszkolu wcale nie płaczą, bo jest to dla nich coś nowego, na co czekały. Niestety mogą zacząć płakać przy rozstaniu po kilku dniach.

            Na samym początku bardzo ważne jest też pozytywne nastawienie rodziców do nowej sytuacji, cieszenie się, że wchodzi ono w nowy, bardzo ważny, etap w jego młodym życiu.

            Co może pomóc dziecku?

            • Wcześniejsze przyzwyczajanie dziecka do przebywania w nowym miejscu pod opieką osób trzecich, kontaktowanie dziecka z rówieśnikami, np. na placu zabaw.
            • Uczenie dziecka poprzez zabawę czynności związanych z samoobsługą.
            • Informowanie dziecka o tym, że czas w przedszkolu będzie spędzało bez rodziców, w towarzystwie innych dzieci.

             

            Dobre rady

            • Zamiast mówić swojemu dziecku „musisz” powiedz: „Kochanie masz już trzy lata, jesteś duży i możesz iść do przedszkola”.
            • Kompletuj wyprawkę wspólnie z dzieckiem, pozwól uczestniczyć mu w przygotowaniach do przedszkola. Daj dziecku możliwość przyzwyczajenia się w domu do nowych rzeczy, aby w przedszkolu to wszystko nie było takie nowe, tylko znajome i łatwe do rozpoznania.
            • Bardzo ważna dla poczucia bezpieczeństwa jest Wasza uczciwość i punktualność – jeśli obiecałeś maluszkowi, że odbierzesz go po obiedzie, dotrzymaj słowa.
            • Ważne jest, abyś przy rozstaniach był spokojny i pogodny (dziecko wyczuwa niepokój dorosłych)
            • Nie przedłużaj rozstania w szatni; najlepiej stworzyć sobie „rytuał” – np. dwa buziaki i uścisk i dziecko idzie do swojej pani. Kilka dni powtórzeń  i maluszek poczuje się pewniej.
            • Nie zabieraj dziecka do domu, kiedy płacze przy rozstaniu; jeżeli zrobisz to chociażby raz, to dziecko będzie już wiedziało, że łzami można wszystko wymusić.
            • Jeśli dziecko płacze przy rozstaniu – nie zawstydzaj go, zaakceptuj płacz dziecka, jako naturalną reakcję na nową sytuację, trudną i niezrozumiałą. Płaczem małe dziecko wyraża swoją bezradność, smutek, frustrację. Powodów ku temu może być wiele i nie ma w płaczu nic złego pod warunkiem, że nie służy on do manipulowania dorosłym w celu spełnienia swoich zachcianek. Natomiast, jeśli płacz przerodzi się w histerię, najlepszym sposobem jest spokojne przeczekanie, aż ona minie. W tym czasie negocjacje z dzieckiem nie mają sensu. Trzeba poczekać aż się ono uspokoi.
            • Nie obiecuj dziecku: „jeśli pójdziesz do przedszkola, to coś dostaniesz”; kiedy będziesz odbierać dziecko, możesz dać mu maleńki prezent, ale nie może być to forma przekupstwa.
            • Nie strasz dziecka przedszkolem: „Poczekaj, już Pani w przedszkolu nauczy Cię porządku”.
            • Nie wymuszaj na dziecku, żeby zaraz po przyjściu do domu opowiedziało, co się wydarzyło w przedszkolu, to powoduje niepotrzebny stres.
            • Jeśli dziecko przy pożegnaniu płacze, postaraj się, żeby przez kilka dni odprowadzał je do przedszkola ktoś inny, np. tato, dziadek. Może się okazać, że płaczący przy rozstaniach maluch, gdy przyjdzie z kimś innym chętniej wejdzie do sali.
            • Pamiętaj: żegnaj i witaj swoje dziecko zawsze z uśmiechem!
          • Z cyklu - terapeuta radzi

          • Na tej stronie będę Państwu udpostępniać artykułu specjalistów zawierające ważne informacje dotyczące dzieci i ich prawidłowego rozwoju oraz wskazówki do pracy z nimi.

    • Kontakt i RODO

      • MIEJSKA SZKOŁA PODSTAWOWA NR 1 W PIEKARACH ŚLĄSKICH
      • 32/287-16-76 - sekretariat - wew.: 101 - świetlica - wew.: 104 - pedagog - wew.: 105 tel. kom. 695 939 553
      • 41-940 Piekary Śl. ul.Szpitalna 9 Poland
      • Inspektorem ochrony danych jest Pani Aleksandra Woźniak-Janeczek adres e-mail: nowator@nowator.edu.pl W Miejskiej Szkole Podstawowej nr 1, ul. Szpitalna 9, 41-940 Piekary Śląskie, zgodnie z art. 37 pkt. 1 lit. a Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) (Dz. Urz. UE L z 04.05.2016 r., Nr 119, s. 1) (dalej RODO) powołano inspektora ochrony danych. Inspektor ochrony danych: Aleksandra Woźniak-Janeczek Kontakt z inspektorem ochrony danych: a) e-mail: nowator@nowator.edu.pl b) pisemnie na adres siedziby Administratora. Osoby, których dane dotyczą, mogą kontaktować się z inspektorem ochrony danych we wszystkich sprawach związanych z przetwarzaniem przez administratora ich danych osobowych oraz z wykonywaniem przez administratora praw przysługujących im na mocy RODO. Inspektor ochrony danych jest zobowiązany do zachowania tajemnicy lub poufności co do wykonywania swoich zadań.
    • Logowanie